To co odeszło,juz nie wróci...
Komentarze: 0
Strasznie jestem śpiacy.Wczoraj wieczorem przyjechal ojciec mojej dziewczyny z towarem i poprosil żebym mu pomógl rozladować.Zapomnial tylko dodać że przywiozl "tylko" 12 tys. kartonów.Dawno się tak nie zjebalem.Skończylem przed 24.00.Jeszcze troszkę czasu poświęcilem mojemu Kochanie i poszedlem do chaty.Zasnąlem momentalnie.
Dziś rano bylem pólprzytomny,a trzeba bylo iść do pracy.Jakoś mi ta dniówka minęla.Najgorszym bolem dzisiaj bylo to że musialem caly swój miesięczny zarobek zanieść na pocztę żeby oplacić studia, a także to że nie spotkam się z moimi "znajomymi" Anią i Agnieszką.Ale cóż tak bywa.Dzwonilem do nich i powiedzialy że jakoś sobie dadzą radę beze mnie (hehe).
Dodaj komentarz