W świątyni dumania.
Komentarze: 1
Wrócilem z pracy,zjadlem obiad i teraz siedzę i rozmyślam nad tym co pisze mi niejaka kalipso.Dlaczego Ona mnie tak osądza.Przecież mnie nie zna.Nie wie jaki jestem i dlaczego tak postępuję z kobietami.Nie robie tego specjalnie.Można powiedzieć że to jakiś rodzaj choroby czy coś takiego.Wiem że to śmiesznie brzmi.Tylko jedna osoba mnie rozumie i choć trudno w to uwierzyć ale jest to kobieta.Jej mogę się zwierzyć i otworzyć.Jest jedyną kobietą u której nie obawiam się zranienia i Jej ufam.
Wiem droga kalipso że pewnie wyobrażasz sobie mnie jako jakiegoś wykolejeńca i nieuka ale muszę Ci powiedzieć że studiuję (jestem już na 3 roku) a na maturze osiągnąlem jeden z lepszych wyników w historii mojej szkoly.
Dodaj komentarz